wtorek, 30 lipca 2013

Migawki z Trójmiasta i Chałup

W czwartek rano wymyśliłam, że chciałabym przed rozpoczęciem nowej pracy jeszcze gdzieś wyjechać. Tym sposobem tego samego dnia byłam już w drodze nad morze. Spędziłam kilka pięknych, upalnych dni delektując się szumem morza, bryzą, pięknymi widokami, miękkim piaskiem pod stopami...
Nauczyłam się pływać na windsurfingu z czego jestem ogromnie zadowolona. Nauka nowych rzeczy daje mi wiele radości. Pływałam, spacerowałam, opalałam się czytałam "Trochę większy poniedziałek" Katarzyny Grocholi, jadłam ryby i piłam wino. A na koniec dla uwieńczenia mych mini wakacji wybrałam się do kina na molo na "Jedz, módl się i kochaj". I wiem, że nadchodzi mój czas na trzecią część tego tytułu, czyli... kochaj.
Po powrocie do domu zrobiłam porządki, okadziłam dom białą szałwią, a następnego dnia kadzidłami na miłość. Naprawdę poczułam, że to jest ten czas.

A teraz kilka zdjęć z mojego dolce far niente :)
















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz